Rozochociłam się wpisem Moniki .
Tak zachwalała chlebek na zakwasie , że postanowiłam nastawić swój zakwas , który jest podobno zdrowszy od drożdży . Choć z tego co wyczytałam w internecie zdania są podzielone . Jedno jest pewne przyda się od czasu do czasu jakaś odmiana . Nie kupuję chleba ze sklepu od czasu jak upiekłam swój własny i przypuszczam , że nie jestem wyjątkiem w tej kwestii .
Nie wiem na czym pieką chleb piekarze i co do jego wypieku używają , bo większość wypieków zostawia wiele do życzenia :(
Piekę zwykle na drożdżach bo myślałam , że zrobienie zakwasu to rzecz nadzwyczaj skomplikowana ale chyba byłam w błędzie ... bo jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem :)
Nie miałam mąki żytniej , zrobiłam z mąki pszennej pełnoziarnistej . Przy okazji kupię mąkę żytnią i będę miała 2 zakwasy , to dopiero będzie urozmaicenie :)
Do słoika wsypałam mąkę i wlałam wodę , zakwas miał konsystencję gęstej śmietany .
Na drugi dzień czynność powtórzyłam czyli znowu mąka i wodą do pożądanej konsystencji .
Na trzeci dzień trzeba czynność powtórzyć .
Po czwartym dniu ma być gotowy do użytku .
Taki zakwas przechowuje się w lodówce i w dzień pieczenia chleba , trzeba go wcześniej wyciągnąć do ocieplenia .
Ten na zdjęciu ma dopiero 2 dni a jakie już są piękne bąbelki :)
Zobaczymy co dalej z niego wyrośnie i jaki będzie chlebek na nim upieczony...
Mam zamiar upiec chlebek na zakwasie w niedzielę , zobaczymy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga , miło mi będzie jak zostawisz ślad po sobie :)