Żeby nie chodzić głodnym po lesie , polecam na taką wyprawę bułeczki na wytrawnie z nadzieniem dyniowo-serowym . Zabieramy do koszyka i zjadamy w trakcie poszukiwania jesiennych smakołyków .
Ja upiekłam wieczorem i rano bez tracenia czasu na przygotowywanie nudnych kanapek wyruszyliśmy na grzybobranie o czym napiszę wkrótce :)
Składniki :
na 12 sztuk
- 40 dkg mąki pszennej
- 10 dkg mąki pełnoziarnistej
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka cukru
- paczka suszonych drożdży
- 280 ml ciepłego mleka
- 1/5 kostki masła
W czasie jak ciasto się wyrabia przygotowuję farsz :
- 2 szkl. puree z dyni ( w Tesco kupiłam odmianę muscat , jest pyszna i ma niezwykle pomarańczowy kolor a wiadomo im więcej barwnika tym zdrowsza :)
- 1 kostka twarogu
- 1 cebulka pokrojona w kostkę i podsmażona na oleju z masłem
- zioła prowansalskie
- sól , pieprz do smaku
upieczoną dynię obieramy i miksujemy blenderem .
Do zmiksowanej dyni wrzucamy pokruszony twaróg , zrumienioną cebulkę i przyprawiamy do smaku.
Wyrobione ciasto dzielimy na 12 równych placuszków , rozpłaszczamy i na środek kładziemy farsz .
Zawijamy 4 końce do środka i sklejamy , układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia .
Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok 30 minut .
Po tym czasie smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy ziołami .
Wstawiamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na ok. 20 minut .
Po upieczeniu przekładamy na kratkę do ostudzenia .
Rano odrywamy od siebie bułeczki i wyruszamy na podziwianie jesiennej przyrody i poszukiwanie takich widoków :
Bardzo ciekawe jest te nadzienie, wypróbuję je do naleśników:)
OdpowiedzUsuń