Noooo sobie myślę , skoro Ona je takie rzeczy i TAK wygląda to sezamie wskakuj na patelnię !
Sezam zawiera bardzo dużą ilość białka i wapnia , który chroni nas przed osteoporozą . Należy do naturalnych przeciwutleniaczy , które zwalczają wolne rodniki , więc dzięki jego spożywaniu nasza skóra i cały organizm odwdzięczą się nam zdrowiem .
- 200g sezamu
- ok. 5-6 łyżek jasnego płynnego miodu
- orzechy nerkowca, może być iny rodzaj bakalii a może nie być nic i tak będzie smacznie :)
- kakao (też naturalny przeciwutleniacz)
- cukier puder
Pestki sezamu należy uprażyć na suchej patelni, na małym ogniu, często mieszając. Gdy tylko zaczną się złocić zdejmujemy patelnię z ognia i przesypujemy je do innego naczynia.
Gdy ostygną partiami miksujemy na proszek( ja z braku młynka do kawy miksowałam blenderem i też wyszło :) i wlewamy partiami miód mieszając i ugniatając do uzyskania odpowiedniej konsystencji (chałwowej), i w ten sposób ćwiczymy naszą wolę , bo pokusa pożarcia całej zawartości miski przed ulepieniem kulek jest trudna do ogarnięcia ;)
Formujemy małe kulki , do których wkładamy orzeszka .
Obtaczamy w kakao lub cukrze pudrze albo zostawiamy bez obtaczania .
Gotowe kulki wkładamy do foremek na pralinki i zamknięte w foremce wstawiamy do lodówki .
Smacznego !
fajne bardzo :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje pralinki. Pewnie bardzo słodkie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu.
Życzę powodzenia w pichceniu i zapraszam do siebie: http://kasinkowe-gotowanie.blogspot.com/
Mniam, chałwowe muszą być super!
OdpowiedzUsuńwyglądają wspaniale :) musza być pycha :)
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu nie było, więc musze nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńZostałam poczęstowana tymi kulkami chałwowymi.
Powiem krótko
NIEBO W GĘBIE
Bożena
"Noooo sobie myślę , skoro Ona je takie rzeczy i TAK wygląda to sezamie wskakuj na patelnię !" - przy tym zdaniu szeroko się uśmiechnęłam - uwielbiam czytać takie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńA pralinko wyglądają bardzo apetycznie (myślisz, że jakbym przeszła na taką pralinkową dietę, to bym zaczęła wyglądać jak Agnieszka...? ;)).
Hmmmmmm , wolałabym nie ryzykować :) Chyba ,że dzienna dieta będzie się składała tylko z pralinek i to z 3 na cały dzień ;)
OdpowiedzUsuń