środa, 25 lipca 2012

Obiadek z lasu

To się nazywa połączenie przyjemnego z pożytecznym ! Wycieczka rowerowa po okolicznych lasach zaowocowała pięknymi i pysznymi okazami :)
KANIE na brzegu lasu rosły sobie stadkami . Jak już zebraliśmy te piękne kapelusze to przy okazji znalazło się troszkę innych grzybków , podgrzybków itp.......
Miałam trochę wątpliwości czy to na pewno kanie ale od czego jest "wujek google" :) Tak to na pewno kanie , ale będzie obiadek ......
Z takiej kani do jedzenia nadaje się tylko kapelusz , najlepszy jest panierowany jak nasz pospolity schabowy , kto nie jadł musi koniecznie spróbować , smak jest rewelacyjny !

Składniki :
  • kapelusze kani
  • mąka
  • jajka
  • bułka tarta
  • sól
  • olej do smażenia
  • Te jeszcze niech sobie rosną


Kapelusze kani odrywamy od trzonka . Większe przecinamy na połowę , mniejsze zostawiamy w całości . Przygotowujemy 2 talerze płytkie , jeden głęboki . Do pierwszego płytkiego wsypiemy mąkę , do środkowego jajko roztrzepane z dużą szczyptą soli , do trzeciego wsypujemy bułkę tartą . 
Rozgrzewamy patelnię z olejem . 
Kapelusze kani obtaczamy w mące , następnie w jajku i w bułce . 
Układamy na patelni i smażymy z obu stron na złoty kolor . 
Najlepiej smakują gorące prosto z patelni .




Z pozostałych grzybków ugotowałam sosik grzybowy , więc kanie były podane z ziemniaczkami sosem grzybowym i kapustką , pychotka !
Jutro znowu jedziemy na rowerki ;)
Smacznego !

3 komentarze:

  1. Aż mi ślinka cieknie, jadłam raz KANIE w panierce i byłam zachwycona :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Pychotka, szkoda, że koło mnie nie ma lasu.

    OdpowiedzUsuń
  3. no i narobiłaś mi smaka, jutro muszę wysłać teścia do lasu :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga , miło mi będzie jak zostawisz ślad po sobie :)