czwartek, 28 listopada 2013

Kolejny lunch-box....

W zasadzie to nie wiem czy to lenistwo czy też wygoda......przygotować wieczorem kiedy człowiek patrzy normalnie na oczy i kojarzy w miarę normalnym tempie ... bo rano to różnie bywa ;) Wolę przygotować więc wieczorem przy pełnej świadomości umysłu to co będę jadła w następnym dniu . W zasadzie to tak jak z wieczornym przygotowywaniem ubrań  , już wystarczy poranna batalia o łazienkę a jeszcze w co się ubrać , co zabrać do jedzenia ....a tak...problem z głowy ...robimy wieczorem rano pakujemy pudełko do torebki i ruszamy na podbój dnia kolejnego :)
Dzisiaj jemy :
  • sałatka z mandarynką : liście szpinaku , liście sałaty porwane , paseczki z papryki , plasterki rzodkiewki , ogórek kiszony w kosteczkę , sól , pieprz i cząstki mandarynki 
  • makaron razowy z warzywami - z dnia poprzedniego z tego lunch-boxu - (staram się nie marnować jedzenia)
  • omlet z kurczakiem - omlet z 2 jajek i przypraw (sól , pieprz, curry ) - gotowałam zupę i dodałam do masy jajecznej starte na dużych oczkach tarki warzywa z rosołu a na środek ugotowane mięsko z kurczaka , zawinęłam i pokroiłam na kawałki

Miłego dnia :)

1 komentarz:

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga , miło mi będzie jak zostawisz ślad po sobie :)