środa, 21 sierpnia 2013

Morszczuk przywołujący wakacyjne wspomnienia :)

Koniec afrykańskich upałów spowodował dziwne ssanie w żołądku ;) 
Koniec upałów  , koniec wymówek , trzeba zakasać rękawy i przestać się lenić ;) 
Na początek dla zasuszonego żołądka rybka w letniej , trochę śródziemnomorskiej wakacyjnej jeszcze odsłonie . Morszczuk świeży , nie mrożony z 40% glazurą lodu , wrrrrrrr . 
Naprawdę polecam !

Składniki :
  • morszczuk
  • świeży rozmaryn
  • świeże gałązki oregano 
  • cytryna
  • pomidor
  • sól
  • pieprz
  • olej
  • sałatka typu greckiego : sałata , pomidor, ser feta , oliwki , czerwona cebulka - pokrojone i polane winegretem 
Rybkę oczyszczamy i osuszamy, nacinamy skórkę i opruszamy solą , pieprzem , skrapiamy sokiem cytryny i do środka wkładamy świeże zioła .
Na folię aluminiową ( na stronę matową ) układamy 2 plastry pomidora , na niego plaster cytryny , przyprawiamy odrobiną soli i pieprzu , układamy gałązki ziół i rybkę .
Na górę układamy plaster cytryny i pozostałe zioła . Skrapiamy olejem .
Podczas pieczenia aromat ziół przeniknie całą rybę .
Zawijamy w folię i wkładamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na 30 minut .
Podajemy z sałatką i pieczywkiem czosnkowym .
Pycha...   :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga , miło mi będzie jak zostawisz ślad po sobie :)