Jak już jemy te nieszczęsne kalorie to niech przynajmniej będą zdrowe i pożyteczne , dowody poniżej ;)
Chlebek robi się bardzo łatwo , jeśli jesteśmy szczęśliwymi posiadaczkami maszyny do pieczenia chleba , jeśli nie - to trochę pracy własnej należy w to pieczenie włożyć . Ja staram sobie ułatwiać pracę w kuchni , aby nie padać na nos po ugotowaniu bo przyjemność jedzenia swoich wyrobów jest nieoceniona ........ :)
Zgodnie z tą zasadą ułatwienie polegało na wyrobieniu chleba w maszynie na programie nr 8 . Natomiast etap końcowy czyli pieczenie , nastąpiło w piekarniku .
Składniki :
- 40g świeżych drożdży
- 2 szklanki maślanki w temperaturze pokojowej
- 2 płaskie łyżeczki soli
- 1 łyżka miodu
- 400g mąki pełnoziarnistej orkiszowej
- 200g mąki pszennej
- 2 łyżki siemienia lnianego
- 2 łyżki zarodków pszennych wyróżniają się spośród wszystkich produktów zbożowych wyjątkowo wysokim poziomem białka, tłuszczu – o korzystnym dla zdrowia składzie NNKT, cukrów, witamin z grupy B oraz witaminy E (zwanej witaminą młodości), soli mineralnych
- garść pestek słonecznika pestki słonecznika mają dwa razy więcej żelaza od rodzynek (uznawanych za jedno z najbogatszych w naturze źródeł tego mikroelementu), a także sporo wapnia i potasu
- garść pestek dyni ze względu na zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych są polecane dla osób cierpiących na stany zapalne skór, alergie, egzemy są cennym źródłem witaminy A, B9, B15, cynku, lecytyny
- garść płatków błyskawicznych orkiszowych
- spryskiwacz z wodą
Do płynnej masy wsypujemy obie mąki i sól , następnie podsmażone ziarenka , zarodki , siemię i płatki .
Nastawiamy maszynę na program 8 , zamykamy i mamy 1,5 godziny dla siebie :)
Po pewnym czasie można sprawdzić jak wygląda ciasto , jeśli jest za rzadkie można dosypać mąki , jeśli za bardzo zbite dodajemy ciepłą wodę . Ciasto ma mieć raczej luźną ale nie płynną konsystencję. Ja z podanych proporcji nic więcej nie dodawałam .
W międzyczasie wykładamy formę w tym wypadku keksówkę papierem do pieczenia .
Jak maszyna wyda sygnał dźwiękowy , że wyrobiła za nas ciasto , przekładamy je do foremki , ugładzamy dłonią zmoczoną w ciepłej wodzie i odstawiamy na ok. 40 minut do wyrośnięcia . W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 250 stopni i do nagrzanego , wkładamy foremkę z ciastem spryskując spryskiwaczem boczne ścianki wodą w celu wytworzenia wilgotnej pary . Zapobiega to wysychaniu chleba podczas pieczenia .
Chlebek zapiekamy przez 5 minut w 250 stopniach a następnie zmniejszamy temperaturę do 220 stopni i pieczemy ok.30 minut . Czas pieczenia jest uzależniony od naszych upodobań w stopniu upieczonej skórki :)
Jeśli skórka wcześniej zaczyna niebezpiecznie brązowieć a do końca pieczenia zostało sporo czasu to nakrywamy chlebek folią aluminiową .
Po upieczeniu studzimy na kratce i czekamy...czekamy....czekamy........ opierając się pokusie aby nie odkroić gorącej piętki......
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga , miło mi będzie jak zostawisz ślad po sobie :)